Ukrywać łzy pod osłoną uśmiechu,
Ujawniać je jedynie w nocy, bez grzechu
Krzyczeć w poduszkę, zalewać się łzami
Tak by nie widzieli tego tamci.
Miała zaledwie piętnaście lat
Mówili: Trochę jak piękny kwiat.
Lecz ten kwiat miał tajemnicę.
Zarzekała się "Nigdy tego nie chwycę".
Walczyła, krzyczała, wołała pomocy
Lecz mało kto przejrzy osłonę nocy
By spojrzeć jej w oczy i odnaleźć w nich światło.
Wśród demonów strachu wcale o to niełatwo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz