Braciszek

Muszę się upewnić, że 
nie pozwolę znów przywiązać się.
Twoje serce
Jest od mego przecież tak odmienne.
Nie będę już kochać,
Bądźmy szczerzy, to był koniec,
Ale uzależnić się
znowu? Także przecież nie chcę.

Zaprzestaniemy
Zakochiwać się w sobie, by
Swoim ukochanym
Tę część serca zwrócić ponownie.
Tak bardzo go kocham,
Żyć bez niego już nie umiem.
Ciebie również kocham,
lecz... troszkę inaczej niż jego.

Bo nasza miłość to
miłość siostry do brata jedynego.
Kochany i jedyny mój bracie
zrozum, proszę, jak bardzo mi brak było Cię
w tamtym ciężkim dla obojgu z nas momencie.
Braciszku drogi, przyszło nam szumieć na bruku
Bruku normalności, progu szaleństwa i wariactwa.

Lecz tego pierwszego, młodszego
Ponad wszystko kocham, bo jest mój-jedyny.
Nawet jeśli trochę odmienny
To przecież tak jak ja - zdrowo trzepnięty.
Za to Ty, braciszku starszy...

Ty przecież już to wszystko dobrze wiesz
Od lat ponad trzech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety