Trzydzieści dni samotności

Trzydziesty dzień przyszedł i... minął.
Bez huku, fajerwerek. Zwyczajnie zniknął.
Myśl o Tobie obijała się we łbie.
Lecz tylko myśl tłukła się po głowie.

Brak emocji, brak tęsknoty
Świat znów zdał się być kolorowy.
Oczy otwarte na wstający świat.
Bez emocji, bez miłości i niepotrzebnych szmat
wołających bezsensowne słowa "Kocham Cię".

Miłości? To chłam.

Świta dziś nowy dzień,
a ja już nie kocham Cię.
Uśmiech na mej twarzy wreszcie gości
Bez głupich myśli, słów czy złości.

Wsiądę w ten autobus, bez celu.
Choć pieniędzy nie mam wielu.
Pojadę tam, gdzie spokój i ład
nie zerkając ramieniem ponad.

To koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety