Każdy mój dzień zaczyna się tak samo.
Wstaję rano, w domu zimno ale duszno.
Wychodzę z łóżka, ratuj mnie, kawo...
Zakładam maskę, każdego dnia tą samą.
Każdy mój dzień wygląda tak samo.
Przystanek, papieros, dusząca nikotyna,
gorzki smak poranka rozpływa się i znika.
Maska uśmiechu coraz bardziej się rozpływa.
Każdy mój dzień przemija tak samo.
Powrót do domu, szklanka pełna płynu,
czasami alkoholu, a nieraz kofeiny i cukru.
Znika powłoka marnego uśmiechu...
Każdy mój dzień kończy się tak samo.
Zmywam z siebie maski i tony makijażu,
chowam się w ciepłych objęciach pokoju
i kwilę cicho, walcząc z pokusą, marząc
że kiedyś jeszcze wszystko się ułoży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz